"Afera KPO" uderzy w rząd Donalda Tuska? Ekspert o kluczowym czynniku
8 sierpnia 2025
Tzw. afera KPO spadła na rząd w bardzo niekorzystnym momencie. – Niedługo po słowach premiera, który mówił o problemach z pieniędzmi dla niepełnosprawnych w ramach przygotowywanej ustawy o asystencji osobistej – zauważa dr Paweł Kowalski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Łódzkiego.
zw. afera KPO zaczęła się po publikacji przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wirtualnej mapy z przedsiębiorstwami, które otrzymały dotacje dla branży HoReCa (upraszając: hotelowo-gastronomicznej) w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Teraz internauci odkrywają kolejne granty, uznawane przez nich za absurdalne: m.in. na firmowe jachty, wymianę mebli czy ekspresy do kawy. Odkrycie z ostatnich godzin to 432 tys. zł dla właściciela "Ministerstwa Śledzia i Wódki" w Łodzi na rozwój pubów tej marki w Piotrkowie Trybunalskim oraz w Radomsku.
Niepełnosprawni oraz "śledź i wódka"
– Nazwa jest, jaka jest – ocenia nazwę "Ministerstwo Śledzia i Wódki" dr Paweł Kowalski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Łódzkiego. – Ale domyślam się, że za tą nazwą stoi przedsiębiorca, któremu biznes w jednym mieście "wypalił" i teraz skaluje ten biznes, czyli buduje sieć w kolejnych miastach. Na tę sieć potrzebne są pieniądze i przedsiębiorca dostrzegł możliwości ich pozyskania właśnie z KPO. Jeżeli po kontrolach okaże się, że tacy przedsiębiorcy spełnili wszystkie warunki, aby uzyskać te dotacje, dla mnie nie ma sprawy, a aferę uznam za "wakacyjną".
Jednocześnie dr Kowalski zauważa, że tzw. afera KPO spadła na rząd w bardzo niekorzystnym momencie.
– Niedługo po słowach premiera, który mówił o problemach z pieniędzmi dla niepełnosprawnych w ramach przygotowywanej ustawy o asystencji osobistej – precyzuje ekspert.
Dr Kowalski nawiązuje do wizyty Donalda Tuska w Pabianicach z końcówki lipca. Jedna z lokalnych działaczek społecznych zapytała wtedy premiera, co projektem ustawy o asystencji społecznej, czyli finansowania z budżetu asystentów dla osób niepełnosprawnych. Premier odpowiedział, że "prace trwają", ale dalej kluczył i wyliczał: "my 5 procent [PKB] wydajemy na obronę". Dopiero kilka dni potem Tusk zapowiedział (w wywiadzie dla TVN24) wejście w życie nowych przepisów o asystencji, jednak dopiero w 2027 r.
– W tym kontekście przyznawanie pieniędzy na inwestycje takie, jak prowadzone przez "Ministerstwo Śledzia i Wódki", wygląda oczywiście źle – mówi dr Kowalski. – I partie przeciwne rządowi ten kontekst wykorzystują: że "nie ma na niepełnosprawnych" i "nie ma na szpitale", a na programy dla sektora hotelarsko-gastronomicznego pieniądze są. Takie jest prawo opozycji, aby krytykować rząd, ale czasami taka krytyka cynicznie opiera się na niewiedzy Polaków
Co rząd powinien wytłumaczyć wyborcom?
Zdaniem eksperta, trudno jeszcze ocenić, jak mocno ta sprawa uderzy w rząd Tuska.
– Tutaj ważne jest pokazanie kontekstu podejmowanych decyzji i pełne wyjaśnienie możliwych nieporozumień lub nadużyć, jeżeli do takich doszło – stwierdza dr Kowalski. – W komunikacji rządu z wyborcami musi wybrzmieć argumentacja, że były to otrzymane przez przedsiębiorców fundusze, już wcześniej przeznaczone w ramach KPO na inwestycje dla firm turystycznych oraz gastronomicznych. I tylko one mogły z nich skorzystać, a rząd nie mógł ich dowolnie przeznaczyć np. na programy dla osób niepełnosprawnych.
Onet
Szczuj Kaczyński poczuł krew:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz