Maciej Świrski ma stanąć przed Trybunałem Stanu. "Piękny prezent dostałem"
Sejm przyjął uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji [KRRiT] Macieja Świrskiego. Ten stwierdził, że "nie uznaje tego wyniku". — Cóż, może sobie nie uznawać, ale decyzja jest i obowiązuje — mówi Onetowi Krzysztof Luft, były członek KRRiT, obecnie w Radzie Programowej Telewizji Polskiej.
W sprawie Trybunału Stanu dla Macieja Świrskiego głosowało 432 posłów. Wymagana większość bezwzględna to 217 głosów. Za wnioskiem było 237 posłów, 179 było przeciw, 16 wstrzymało się od głosu.
— Nie będę się podawał do dymisji ani nie będę się zawieszał, ani też nie będę zmieniał swojej pozycji w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji — powiedział przewodniczący KRRiT Maciej Świrski po głosowaniu w Sejmie.
— Podjąłem decyzję, dzisiaj, widząc wyniki tego głosowania, że nie uznaję tego wyniku — podkreślił. Świrski zaznaczył, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie działać tak, jak działała do tej pory.
"Niech sobie nie uznaje, decyzja jest i obowiązuje"
— Cóż, może sobie nie uznawać, ale decyzja jest i obowiązuje — mówi Onetowi Krzysztof Luft, były członek KRRiT, obecnie w Radzie Programowej Telewizji Polskiej.
— To środowisko ma to do siebie, że zwykło lekceważyć decyzje i wyroki uprawnionych organów — dodaje
Podkreślmy, że decyzja Sejmu oznacza, że szef KRRiT zostaje z automatu zawieszony w swoich obowiązkach. Czy Maciej Świrski tę decyzję uszanuje? — Trudno mi sobie wyobrazić, że pan Świrski będzie się jakoś pchał na posiedzenia KRRiT, ale nie byłaby to w jego wykonaniu pierwsza rzecz, która moją wyobraźnię przekracza — wskazuje.
"Piękny prezent na imieniny dostałem"
— Swoją drogą, piękny prezent na imieniny od posłów dostałem, bardzo na to liczyłem — mówi Luft.
— Decyzja o postawieniu szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu oznacza przede wszystkim to, że taka osoba przestaje pełnić funkcję szefa rady, jest zawieszony. A to oznacza, że KRRiT odtąd będzie podejmować decyzje kluczowe, jak choćby te o nakładaniu kar na nadawców, w składzie pozostałych czterech osób z Rady, a nie jednoosobowo, po uważaniu, jak robił to pan Świrski — podkreśla.
— W ogóle, on jak zapowiedział kilka lat temu, że będzie "pisowskim talibem", tak tej obietnicy dotrzymał i dokładnie tak działał jako szef KRRiT — mówi Luft.
— Rada ma przecież ustawowy i konstytucyjny obowiązek być bezstronna. To zderzenie z "talibem PiS" jest uderzające i było widoczne niemal na każdym kroku w działalności pana Świrskiego. On z żelazną konsekwencją realizował interesy partii, z którą jest zaprzyjaźniony i interesy nadawców, których lubił — uważa nasz rozmówca.
"Ostentacyjne lekceważenie zasad"
Jak podkreśla były członek KRRiT, Maciej Świrski w przyspieszonym tempie przyznawał sprzyjającym PiS mediom koncesje na nadawanie naziemne.
— Niedawno dostały je Telewizja Republika i wPolsce24. A taka koncesja to jest dobro rzadkie, bo daje niewiarygodny handicap, przewagę na rynku medialnym. I ułatwia dotarcie do mniejszych miast i wsi, a tam są dokładnie ci wyborcy, w których celuje PiS. Stąd tak rychłe decyzje "pisowskiego taliba" — zaznacza.
— Decyzje to jedno, ale rzeczą nie do wyobrażenia było to, że pan Świrski regularnie gościł w tych mediach w trakcie procesu przyznawania im koncesji. To było tak ostentacyjne lekceważenie zasad, że aż trudno znaleźć na to słowa — zaznacza członek Rady Programowej TVP.
Jak podkreśla, wniosek Sejmu o postawienie Świrskiego przed TS to jedno, inną sprawą jest to, kiedy ma szanse ruszyć i zakończyć się ten proces przed trybunałem. Tym bardziej, że jego posiedzenia zwołuje przewodnicząca, a jest nią Małgorzata Manowska, pełniąca funkcję I Prezesa Sądu Najwyższego, blisko związana z PiS.
Onet
Sejm zgodził się na przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję ds. Pegasusa
Publikacja: 25.07.2025
27 czerwca Zbigniew Ziobro po raz ósmy nie stawił się na przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Jej członkowie zdecydowali wówczas o rozpoczęciu procedury mającej na celu zatrzymanie i doprowadzenie go na jej posiedzenie.
11 lipca ówczesny prokurator generalny, szef MS Adam Bodnar poinformował, że przekazał do marszałka Sejmu wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji. Za zgodą na takie rozwiązanie opowiedziała się również sejmowa komisja regulaminowa.
Czytaj więcej
W środę sejmowa komisja regulaminowa zagłosowała za wnioskiem o wyrażenie przez Sejm zgody na zat...
Magdalena Sroka: Działania Zbigniewa Ziobry „noszą znamiona obstrukcji”
Podczas posiedzenia komisji przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka oceniła, że wielokrotne uchylanie się Ziobry przed stawieniem się na przesłuchanie „nosi wszelkie znamiona uporczywej obstrukcji postępowania i jest to działanie świadome, mające na celu uniemożliwienie komisji wykonywania jej konstytucyjnych obowiązków”. Sam Zbigniew Ziobro twierdził, że komisja ds. Pegasusa jest nielegalna i – jak dodał - „bezprawiu nie należy ulegać”.
Zatrzymanie Zbigniewa Ziobry
Ziobro już raz został zatrzymany celem doprowadzenia go przed komisję. Następnie – jak powiedział - „uniemożliwiano” mu wyjście z sali. Jak zaznaczył, to „oczywiste przestępstwo kryminalne”. Zwracając się do przewodniczącej komisji, Magdaleny Sroki, stwierdził, że „będzie ona za nie w przyszłości odpowiadać'.
Czytaj więcej
Były minister sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniew Ziobro nie stawił się – już po raz siódmy –...
We wrześniu 2024 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uchwała Sejmu o powołaniu komisji ds. Pegasusa była niezgodna z konstytucją.
Sejm odpowiedział na rozstrzygnięcie TK uchwałą, w której stwierdzono, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu”. Od tego momentu orzeczenia TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Czytaj więcej
Komisja śledcza ds. Pegasusa wystosowała wniosek do prokuratora generalnego. Chodzi o uchylenie i...
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada, czy użycie tego oprogramowania przez rząd, służby specjalne i policję w czasie, kiedy rządziło PiS było zgodne z prawem. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za oprogramowania Pegasus.
Oprogramowanie szpiegujące Pegasus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz